Autor Wiadomość
nowy
PostWysłany: Nie 11:55, 01 Kwi 2012    Temat postu: t bag

przepraszam że się wtrącam ale nurtuje mnie zasadnicze pytanie.
doczytałem sięna forum o ogromnej sympatii do bagwella natomiast nie mam pojęcia z jakiej racji.
jest naprawde niebezpiecznym czlowiekiem pelnym roznych odchylow- skad takie rozczulanie sie nad nim?

no offence- czysta ciekawosc;)
Szarley
PostWysłany: Czw 22:43, 03 Kwi 2008    Temat postu:

Nie no...
Mirru napisała:
Cytat:
O zgrozo, a jak się okaże, że ta Mary czuła coś wielkiego do Lechero (ehe) i kiedy się dowie, kto go zabił, postanowi się zemścić?

O nieee!!!!! To straszne, nie, nie!!! Przez nikogo nie kochany, a jak już "pokocha" to go kropnie za to kochanka Lechero. Nie, nie, nie!!!! Chyba bym tego nie zniósł. Ale wydaje mi się ta opcja mało prawdopodobną. wydaje mi sie, że ona Lechero nienawidziła. Mam nadzieje, że tak będzie, ale nie mam 100% pewności. No i cóż.
Za to Mahone. Boże... nie!!!!! Nienawidzę Mahona za Abruzziego i Patoshika. Zabił dwie najfajniejsze postacie z Pb. Ale to jest prawdopodobne.
Ja ze swoją cholernie resocializacyjną dusza, pragną i wierzyć chcę w to, że ci scenarzyści wykrzesają z siebie cień współczucia do T. i pozwolą mu żyć.
Ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby Teddy'ego zabił Scofield.
Mirru
PostWysłany: Pon 17:44, 25 Lut 2008    Temat postu:

Jeśli ktoś miałby go, odpukać, zabić to... Typowałabym najpierw kogoś z Firmy. Może Mahone nawet. Potem... Może zbiorowa akcja jego potencjalnych niezadowolonych podwładnych z Sony... Co do jego eks- współwięźniów, może i mógłby być to Lincoln, ale nie sądzę, zwłaszcza, że dopiero co był oskarżony o morderstwo. Scenarzyści będą raczej próbowali tego uniknąć. Michael? Nie ma mowy. Sucre? Przecież on nawet muchy nie skrzywdzi na poważnie. Chociaż spotkanie Fernando i Teodora w Sonie może być całkiem ciekawe. Jedyny byłby Abruzzi, Panie świeć nad jego duszą, rzecz jasna. Dlatego to również pudło. No i, wykluczywszy egzekucję na krześle, pozostają nam ogólnie psy wszelakie. Może ktoś z FBI, a może CIA się wtrąci.
Boże, mam piekielną nadzieję, że żaden z tych scenariuszy się nie sprawdzi.
O wpadła mi jeszcze najmniej prawdopodobna wersja (wykluczywszy Susan z nunchaku). O zgrozo, a jak się okaże, że ta Mary czuła coś wielkiego do Lechero (ehe) i kiedy się dowie, kto go zabił, postanowi się zemścić? O.o „Kill Teddy” na modłę „Kill Bill”? Boże, moja wyobraźnia jest niebezpieczna i stanowi poważne zagrożenie dla ogółu społeczeństwa…
Szarley
PostWysłany: Pon 13:37, 25 Lut 2008    Temat postu:

Boże T. i śmierć... W zasadzie, byłoby to logiczne, ale ja nie wyobrażam sobie tej sceny. Przecież T. ma tę swoją opinię faceta nie do zdarcia. I kto by go zabił? Strasznie by się skończył.
No, mam nadzieje, że go nie posadzą na krześle elektrycznym.

Ale rzeczywiście, jeśli juź mają zabić, to pod koniec serii. ale wolałbym śmierć Linca Very Happy
Robyn
PostWysłany: Pon 10:16, 25 Lut 2008    Temat postu:

gosia. napisał:
No i pewnie myślę, że jak będą go mieli uśmiercić, to właśnie w ostatnim odcinku...

Niestety muszę się z tobą zgodzić Sad Też tak uważam Confused
gosia.
PostWysłany: Nie 22:49, 24 Lut 2008    Temat postu:

No właśnie, wystarczy im już tego uśmiercania bohaterów...a szczególnie tych lubianych! T-Bag jest według mnie najbardziej wyrazistą postacią, przecież oglądalność PB pewnie by spadła, gdyby nie postać T. Wink
No i pewnie myślę, że jak będą go mieli uśmiercić, to właśnie w ostatnim odcinku...
Mirru
PostWysłany: Nie 22:48, 24 Lut 2008    Temat postu:

HA! Ja im Abruzziego (mój namber tu, jeśli chodzi o PB) nie mogę wybaczyć. Więc niech tylko spróbują jeszcze tknąć T-Baga, to jak ja ich...*tutaj pada kilka nieparlamentarnych słów*...! No. To się zdenerwowałam teraz. Wrrr.
Robyn
PostWysłany: Nie 22:45, 24 Lut 2008    Temat postu:

Kurcze nawet tak nie myślcie! Mam nadzieję, że nie wpadną na tak głupi pomysł żeby uśmiercać jedną z najbardziej lubianych postaci w serialu. Zabili już Sarę, którą tak wszyscy uwielbiali (Dobrze, że zginęła, bo mnie wkurzała xD)więc tych lubianych trupów wystarczy jak narazie.
Mirru
PostWysłany: Nie 22:44, 24 Lut 2008    Temat postu:

Osobiście żyję tą nadzieją. Ech, nie no, scenarzyści "Skazanego" nie są głupi. Idę o zakład, że jeśli mają w planach, odpukać, zabicie Bagwella, to zrobią to w finałowym odcinku, żeby przedtem im oglądalność nie spadła. T-Bag jest zbyt lubiany, że mogli się go tak po prostu pozbyć, de facto- nie martwmy się na zapas. Wink
gosia.
PostWysłany: Nie 22:37, 24 Lut 2008    Temat postu:

Mam nadzieję, że to się nie stanie...to się nie może stać... Sad
Teddy nie może zginąć...
Jak Teddy zginie, to chyba przestanę Prison Break oglądać, bo bez niego ten serial będzie nudny...
No ale ta historia tego mordercy Theodora Bundy'ego jest rzeczywiście podobna do Theodora Bagwella...Pewnie nawet wzorowali się na nim tworząc postać T-Baga.
Tylko żeby T-Bag nie skończył jak jego imiennik...! Sad
Mirru
PostWysłany: Nie 19:37, 24 Lut 2008    Temat postu: Theodore Bagwell a Theodore Bundy

Proszę bardzo, Szarli Very Happy

Należy nadmienić, że historia życia T-Baga jest "dziwnie" powiązana z historią słynnego Theodore'a "Teda" Bundy'ego, seryjnego amerykańskiego mordercy. Bundy był pedofilem, ale mordował wyłącznie kobiety. Fakt faktem jednak, że coś w tym wszystkim jest.
A co jest tym faktem? Poczynając od rodziny:
"Bundy dowiedział się o swoim prawdziwym pochodzeniu. Jego "siostra" była tak naprawdę jego matką, a jego "rodzice", jak odkrył, byli w rzeczywistości jego dziadkami." Skąd my to znamy. Może nie do końca to samo, ale i tak dużo jak na przypadek.
"W szkole średniej Ted zaczął poważnie interesować się polityką." Nasz Teddy również miał zostać prezydentem- co prawda z woli ojca, a nie własnej.
Dopiszmy do tego wielkie ucieczki Teda, które przypominają te z serialu, plus to, że jako dziecko miał problemy w szkole i z kobietami. (A na drugie imię miał Robert, ale to nie o Knepperze ma być xD).
Więcej i więcej... polecam zajrzeć tutaj- http://www.zbrodnia.killer.radom.net/zbrodnia.php?dzial=mordercy&dane=BundyTed
Ciekawa lektura.
Zastanawiające jest także to, że żeby zwabić do siebie kobiety, Bundy zazwyczaj zakładał gips na rękę i udawał, że potrzebuje pomocy... Dam sobie obciąć włosy, że na lewą rękę.
Historia Bundy’ego sięga także dobrze nam znanego Utah.
A teraz finał finałów moi mili. Kto doniósł na Bundy’ego? Tak, dokładnie. Jego ukochana- Meg Anders. Sytuacja była nieco inna, niż w wypadku Susan, ale dla mnie to punkt więcej.
Wymieniać mogłabym dalej, ale zamieściłam link i na pewno będziecie woleli sami przeczytać. Jest jedna pocieszająca rzecz w tym wszystkim- Teodor Bagwell nie jest takim potworem, jak Bundy. Zwłaszcza, że Bundy mimo wszystko nie miał tak koszmarnej przeszłości.

Merlinie mój, a jak scenarzyści odwzorują końcówkę życia Bundy’ego? Opcja, w której na krześle elektrycznym w końcu ląduje Bagwell zamiast Burrowsa jest, O ZGROZO, całkiem sensowna. Ameryka będzie miała swojego trupa na krześle, bez znaczenia kto nim będzie... No i Teddy zostanie tytułowym „skazanym na śmierć”. Prawdziwy przestępca, taki z krwi i kości, który na początku „cieszył” się dożywociem, podczas gdy główny niewinny bohater miał przed sobą wyłącznie wizję śmierci... Przestępca, który wyszedł z więzienia tylko po to, by mordować dalej? Panie mój, jeśli w 4 sezonie T-Baga wyciągną z Sony, to tylko po to, żeby go usmażyć na krześle *boi się*. Trzeba odpukać w niemalowane ==’’
I wtedy zyskamy odpowiedź na pytanie, dlaczego nie dostał kary śmierci od razu. Po to, żeby go ukatrupić na końcu, ot co.

Powered by phpBB Š 2001 phpBB Group
phpBB port v2.1 based on Tom Nitzschner's phpbb2.0.6 upgraded to phpBB 2.0.4 standalone was developed and tested by:
ArtificialIntel, ChatServ, mikem,
sixonetonoffun and Paul Laudanski (aka Zhen-Xjell).

Version 2.1 by Nuke Cops Š 2003 http://www.nukecops.com