Index
FAQ
Użytkownicy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Szukaj
Zaloguj
Rejestracja
Profil
Galerie
Forum ~ Robert Lyle Knepper Forum Fanów ~ Strona Główna
->
Teorie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
Fani Robby'ego
Uwagi o forum
Robert Lyle Knepper
----------------
Biografia i Filmografia
Newsy
Dyskusje ogólne
Ciasteczka Pana R.
Download
Theodore "T-Bag" Bagwell
----------------
Biografia
Galeria
Fanfick
Teorie
Prison Break
Hyde Park
----------------
Cela 16
Bagwellandia
Linki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Szarley
Wysłany: Pią 23:05, 04 Kwi 2008
Temat postu:
Brrrrrrrrrrrrrr.............
Tak tłumaczenie fatalne.
Ale to wyjaśnienie.... Przecież ten obleśny Bagwell Junior musiałby zgwałcić .... dziecko!!! Własną córkę!!!!!!!!!
Boże. Już tak zgwałcić siostrę do przekłnięcia, ale córkę?
Mirru
Wysłany: Pią 14:06, 04 Kwi 2008
Temat postu:
Akurat na dniach oglądałam ten odcinek i mogę stwierdzić tylko jedno- zakładając, że matką T-Baga była jego siostra, to w filmie nie został wymieniony już nikt inny jako jego „rodzeństwo”. Musi chodzić o nią, bo innego wyjścia nie ma i to zarazem potwierdza najgorsze podejrzenia jeśli chodzi o przyjście na świat Teodora. Z jego rodziny znamy jeszcze tylko jego kuzyna Jamesa, który potem ginie przez Abruzziego, więc mogła to też być aluzja do niego. Ale wtedy po co to „Odziedziczyli to po tobie.”? Myślę, że to miało się odnosić wyłącznie do Teda i jego siostry-matki. Nie sądzę, żeby w grę wchodziły jeszcze jakieś inne dzieci. Może to po prostu błąd tłumaczenia- nie od dziś wiadomo, że jest fatalne
Szarley
Wysłany: Czw 22:30, 03 Kwi 2008
Temat postu: T. i sprawy rodzinne...
Oglądam sobie
bad blood
i natrafiam na stwierdzenie z rozmowy kolezków z Panem Bagwellem Seniorem (że tak to napiszę) -->
Cytat:
- Nie jestem durniem.
- A ja myślę, że tak samo głupi|jak i cała reszta. Odziedziczyli to po tobie.
Kurczę, co oznacza stwierdzenie: "... jak i cała reszta"? Jak znowu reszta do stu piorónów?! Przecież był tylko T. pan Bagwell miał tylko syna, czy mi się nie myli? Proszę, kto może niech obejszy retrospekcję T. w domu w Conecuh. Odcinek 2x17. Może ja czegoś nie chwytam?....
Przecież matka T. była zarówno jego ciotka, czy jednak była matką i
siostrą
w jednym?... Jak to w końcu jest? Bo już przeczytałem, że to jednak ciocia, a nie siostra. Gdyby siostra, to Bagwell musiałby ją spłodzić że tak napiszę przynajmniej 12 lat przed przyjściem T. na świat. To znaczy przynajmniej, bo w tym wieku chyba dziewczyna ma pierwszą miesiączkę i zaczyna był płodną. Więc daję jej max 14 - 15 lat. Więc i tak opstaję przy cioci. Bu.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
Š 2001, 2002 phpBB Group
Thčme DarkX créé pour phpnuke par
Mtechnik.net
et modifié pour phpBB 2 par
BreakoBus
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin